Od producenta:
„Szczecina niespotykanej szczotki zwanej Spider kończy się miniaturowymi bąbelkami, które pozwalają najpierw pobrać, a następnie przekazać rzęsom więcej tuszu, tym samym pokaźnie powiększając ich grubość i długość. Każda aplikacja dokonana szczotką Spider rozbudowuje rzęsy pełniej i bardziej efektownie niż inną. Ta szczotka, o indywidualnych cechach, w czasie uczerniania rzęs znakomitą masą maskarową, wydłużając rozczesuje i rozdziela pojedyncze rzęski kreując wokół oczu harmonijny efekt dorodnej i pięknej oprawy. ”
Cena: ok. 18 zł/ 10 ml.
Moja opinia:
Tusz zamknięty jest klasycznym czarnym opakowaniu, któremu charakteru dodają metaliczne elementy. Posiada silikonową szczoteczkę, której włoski zakończone są malutkimi kuleczkami.
Sam tusz ma ładny kolor głębokiej czerni, który w ciągu dnia nie blaknie. Nie podrażnił moich wrażliwych oczu. Dodatkowo jest łatwy w demakijażu.
Tutaj niestety kończą się jego plusy. Strasznie skleja rzęsy i niestety ich nie pogrubia. Pozostawia też grudki, które bardzo ciężko wyczesać. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu. Dodatkowo nie zauważyłam spektakularnego wydłużenia rzęs. Moje naturalnie są gęste i dosyć długie, a niektóre tusze potrafią zrobić z nimi cuda, czego nie zauważyłam w tym przypadku.
Niestety po kilku godzinach zaczyna także osypywać się pod oczami.
Wydaje mi się, że tusz całkowicie nie jest wart swojej ceny, a efekt „spider” to tylko i wyłącznie pajęcze nóżki.
Tekst i zdjęcia:
Aneta 🙂